Skąd wziął się pomysł na fe-male i kto za tym stoi?
Jestem osobą o niekończących się pokładach kreatywności, a kiedy poznaliśmy się
z Grześkiem okazało się, że łączy nas wspólna chęć tworzenia. Pomysłów było
wiele, ale biorąc pod uwagę moją fotograficzną pasję i miłość do mody oraz jego
olbrzymią, często absurdalną wyobraźnię, stanęło na ciuchach. Chcieliśmy dać
ludziom coś w stu procentach naszego, a dość mieliśmy już zapisywania pomysłów
na kartkach. Pomysł na fe-male powstał zatem w miejscu, w którym zresztą teraz pracujemy - w domu. W ciepłym
łóżku, przy chilloutowej nucie, w oparach marychy połączonych z olbrzymim
entuzjazmem do działania. Jesteśmy
spontaniczni, pewnego dnia padło hasło: „zróbmy
T-shirty” więc od razu zaczęliśmy organizować fundusze.
Czemu akurat T-shirty?
T-shirt to wyzwanie. Chcieliśmy zrobić coś, czego sami potrzebujemy. Jesteśmy
ironistami i lubimy określać siebie w wyrazisty sposób. Niestety sieciówki tej
możliwości nie dają, a na ciuchy od projektantów nas, jak i większości
wyjadaczy chleba nie stać.
Początki są ciężkie?
Oczywiście, że są. Zarówno kwestie finansowe jak i nasze specyficzne gusta były
na początku problematyczne. Radzimy sobie jednak jak możemy, dziękujemy
rodzicom, bez których wsparcia nie ruszylibyśmy z miejsca. Ale nie przesadzajmy, dobra zabawa oraz
artystyczne realizowanie się są na pierwszym miejscu.
