W mojej kuchni, na okapie zawisła ostatnio kartka, to umowa pomiędzy mamą a moimi braćmi. Młodsze rodzeństwo domaga się bowiem stałego kieszonkowego w zamian za regularne wypełnianie obowiązków domowych z podziałem na role. Mój ulubiony punkt dokumentu brzmi: "Synowie mogą prosić o fundusze na stałe wydatki: pizzę, alkohol, narkotyki, prostytutki". Nawet jeśli macie radykalne poglądy i uważacie, że dawanie kieszonkowego małoletnim jest głupotą, to musicie przyznać, że gdybyście znaleźli się na miejscu mojej mamy prostytutki by Was przekonały.

Ale wracając do tematu - komu zdarzyło się kiedyś, że jakaś obca osoba wyniosła za niego śmieci, albo pozmywała naczynia bez żadnego wynagrodzenia? Mi się zdarzyło, chociaż śmieci oraz naczynia są tutaj (
głęboką) metaforą.
Jako, że moją pasją jest fotografia, to oprócz robienia zdjęć (
głównie autoportretów w lustrze, z flash'em i dziubkiem) uwielbiam oglądać prace innych (
już niekoniecznie bazujące na tym koncepcie). Zazwyczaj przypadkowo odkrywam inspirujące do działania strony, które natychmiast chciałabym pokazać całemu światu. Takim "
zazwyczajem" kilka miesięcy temu była strona
HOLGA.PL, której założyciele postawili sobie jeden cel - przybliżenie szerszej publiczności (niekoniecznie zaznajomionej z tematem) twórczości zapaleńców, którzy fotografują aparatami analogowymi.
Jak można przeczytać
tutaj: "
Serwis Holga.pl został stworzony przez trójkę przyjaciół zafascynowanych estetyką lo-fi. To niezależny i niekomercyjny projekt na pograniczu serwisu fotograficznego i wydawniczego oraz portalu społecznościowego". Akcja polega na tworzeniu spójnych opowieści w formie albumów składających się ze zdjęć dziesiątek osób. Każda z nich patrzy temat na swój sposób, dlatego właśnie połączenie fotografii, tak, by razem opowiadały historie jest nie lada wyzwaniem. Do tej pory powstały dwie pozycje: "
Patrzenie nigdy nie jest niewinne..." oraz "
Pięć minut stąd". Można oglądać je jedynie w wersji elektronicznej, chociaż marzenia o papierowej formie nadal wiszą w powietrzu.
Mimo, iż oglądałam oba albumy wielokrotnie, to za każdym razem zachwycam się nimi z takim samym nasileniem. Inicjatywa godna rozpowszechnienia, bo pracy przy wymyślaniu tematu albumów, opracowywaniu projektów, selekcji zdjęć jest ogrom. To niewyobrażalne, ile czasu i pasji wkładają w to osoby nie oczekujące nic w zamian, a zapewniające ogromną przyjemność oraz satysfakcję zarówno publikującym, jak i oglądającym. Dzięki takim inicjatywom odzyskuję wiarę w ludzi i na chwilę zapominam, jak niewiele jest tych, którzy robią coś równie wspaniałego bezinteresownie.

W tym momencie powinna Wam się przypomnieć metafora ze śmieciami i naczyniami, ponieważ jak wspomniałam wcześniej - za mnie tak jakby wyniesiono śmieci a nawet pozmywano. Z moim niewielkim wysiłkiem w albumie "
Pięć minut stąd" opublikowano bowiem jedno ze zdjęć mojego autorstwa, co było spełnieniem moich marzeń. Czemu o tym wspominam? Nie dlatego, żeby się pochwalić (
no dobra, odrobinę). Jak pewnie się domyślacie na dwóch akcjach nie zakończą. Od niedawna na
HOLGA.PL pojawiła się informacja o trzeciej edycji, inicjatorzy zapraszają do wysyłania fotografii które będą pasować do trzeciego albumu noszącego nazwę "
Zwielokrotnienie" (więcej
tutaj). O czym będzie? Zadecydują organizatorzy oraz twórcy, którymi może stać się każdy z Was, wystarczy wysłać swoje prace i mieć odrobinę szczęścia, czego wszystkim próbującym ogromnie życzę.