czwartek, 17 kwietnia 2014

Nie musisz truchtać z Pitbullem – muzyczne inspiracje do biegania

IMG_7526Każdy człowiek ma chyba taką czynność, której nienawidzi z całego serca. Jedni nie znoszą myć naczyń, inni gotować, a kolejni robić zakupów. Ja lubię walczyć z przeciwnościami i dlatego kilka tygodni temu postanowiłam przełamać swój paniczny strach oraz ogromną niechęć do… biegania.
Podobno by osiągnąć wyznaczony cel należy zacząć od małych kroczków, więc jako spec od rozwlekania wszystkiego najpierw podziwiałam tych, którzy ścigali się z moim tramwajem o siódmej rano, albo truchtali nocą po ciemnych uliczkach (nocą w Łodzi? wariaci!). Ostatecznie przyjęłam do wiadomości – umiem biegać, tylko jeszcze tego nie wiem. I nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak szybko porzuciłam myślenie: “to jest ultranudne” przekonując się, że przebieranie nóżkami (nawet na bieżni) może być przyjemne. Wystarczy mieć ze sobą dobrą muzykę. I tutaj przyznaję - na mojej liście odtwarzania początkowo królował Pitbull, ale po czasie uzupełniłam ją bardziej “swoimi” kawałkami. Z tej okazji pomyślałam, że podzielę się Wami tym, przy czym biega się najprzyjemniej na świecie - obojętnie, czy wybieracie sprint po ulicy, czy do lodówki lub na autobus. Miłego truchtania!