piątek, 31 maja 2013

Sztuczne inspiracje #1

Każdego człowieka robiącego zdjęcia czeka taki moment, w którym nowe pomysły nagle przestaną wisieć w powietrzu, kreatywność zamieni się w zastój twórczy i nawet używki od sąsiadów zza naszej południowej granicy nieprędko przywrócą  go do dawnego, płodnego w zachwycające fotografie stanu. Bo jak wiadomo, po przemaglowaniu plenerów oczywistych, takich jak tory kolejowe, zrujnowane budynki, pola maków, czy pszenicy, innowacyjne rozwiązania wyczerpują się. Zazwyczaj wtedy adept technik cyfrowych (rzadziej analogowych) szuka inspiracji w sieci.
Ku niknącemu zaskoczeniu publiki, niemal każdy początkujący fotoamator musi ‘odbębnić’ sesję z bańkami mydlanymi, z kartami, czy “na Lamę del Rey”. Powielających się schematów są setki, dlatego postanowiłam przedstawić wam inspiracje z najbardziej oczywistej dziedziny, która przyniosła mi swego czasu wiele dobrego.
Malarstwo, bo o nim będzie mowa w serii tych wpisów, jest studnią bez dna, bardzo przydatną studnią. Z obrazów można nie tylko czerpać pomysły na charakter zdjęć, kolorystykę, charakteryzację, pozę, oświetlenie. Jest to również idealny sposób na podszkolenie się kadrowaniu  i zwracaniu uwagi na perspektywę. Ale dosyć tego gadania, dziś na świeczniku znany i uwielbiany…

Gustav Klimtpage1
page3
page4
page5
page2
Inspiracją do stworzenia tej serii był znakomity teledysk (piosenka również wspaniała):

A po więcej Klimta tutaj.

podpis

5 komentarzy:

  1. haha, świetny teledysk :) Czuję się zainspirowana, żeby wrócić do do fotografowania ludzi zamiast jedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam w takim razie kciuki za znalezienie odpowiedniego "obiektu" do wyładowania inspiracji :)

      Usuń
  2. Oo! Dzięki za pomoc, bo czuję się lekko wypalony a niby miałem tyle energii do działania... ;x

    OdpowiedzUsuń

Można niekoniecznie grzecznie...