Będąc małym dzieckiem trwałam w przekonaniu, że gdy odwracam wzrok moje zabawki ożywają. Czasami wbiegałam do pokoju, żeby złapać je na gorącym uczynku i chociaż nigdy nie potwierdziłam mojej teorii na miarę Einsteina, to nadal wyobrażałam sobie, że mają magiczną moc. Wieczorami układałam je na podłodze, żeby nie musiały schodzić z półek po ciemku. Później dorosłam…
W świecie ludzi poważnych, których wolność zaczyna się dziesiątego każdego miesiąca, a kończy wraz z ostatnią parówką w lodówce, bardzo rzadko jest czas na marzenia. Wszystko przeliczamy na pieniądze, bo to one napędzają rzeczywistość. Bez kilku cyfr na koncie bankowym stajemy się nerwowi i słusznie, bo dzięki nim w możemy mieć niemal wszystko - począwszy od emocji, na relacjach skończywszy. Jednak nawet w czasach, w których bez sławy, czy fortuny jesteśmy tylko “jedynymi z” nikt nie wmówi mi, że do marzenia potrzeba nam konta w banku…
W świecie ludzi poważnych, których wolność zaczyna się dziesiątego każdego miesiąca, a kończy wraz z ostatnią parówką w lodówce, bardzo rzadko jest czas na marzenia. Wszystko przeliczamy na pieniądze, bo to one napędzają rzeczywistość. Bez kilku cyfr na koncie bankowym stajemy się nerwowi i słusznie, bo dzięki nim w możemy mieć niemal wszystko - począwszy od emocji, na relacjach skończywszy. Jednak nawet w czasach, w których bez sławy, czy fortuny jesteśmy tylko “jedynymi z” nikt nie wmówi mi, że do marzenia potrzeba nam konta w banku…
Realizacja każdego celu zaczyna się jeszcze w naszej głowie, więc nie bójcie się myśleć o najbardziej nierealnych i nieosiągalnych sprawach, bo jeśli nie dziś, to kto wie, czy za rok, albo dwa nie krzykniecie z radości “cholera, nareszcie się udało”.
Edit: Pękło 15 000 wejść na bloga, w lutym o tym marzyłam i co? (:
Spoko Maja. Duo piszesz ostatnio. To dobrze.
OdpowiedzUsuńIslenski, Ty nie piszesz, przywracam Cię do porządku!
Usuńa wiesz jak to jest Maja. Czasami jak nie ma z tego zadnej przyjemnosci to po prostu nie ma co pisac. Ale spoko, powoli zbieram swoje graty do kupy. Pozdr Maja. Pozdr ze svalbardu. Przedwczoraj zaszlo slonce i nie bedzie go przez 4 miesiace.
UsuńDlatego stalkuję Cię na fejsie! Fajnie, w Łodzi i tak najgorzej, mimo że trochę świeci.
UsuńŚwietny wpis! Mam nadzieję, że kiedyś właśnie tak sobie krzyknę!
OdpowiedzUsuńKrzycz i zarażaj krzykiem innych :)
Usuńjeju jeju, taki pozytywny wpis, że aż miło było przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa jutro spełnie moje marzenie z dzieciństwa - zobaczę Holandię.
także tym bardziej, czytało mi się wspaniale ^^
W takim razie gratuluję spełnienia marzenia i życzę udanej podróży! (:
Usuń