wtorek, 2 kwietnia 2013

Czego słuchać, by nie zwariować? - muzyczne odkrycia minionych dni

W związku z tym, że moje poczucie humoru zostało zdominowane przez poczucie bezradności, postanowiłam oddać się cielesnym przyjemnościom. Ale czymże byłoby bezproduktywne leżenie bez cudownej muzyki? Jak pisałam Wam jakiś miesiąc temu w tym poście jestem czynną użytkowniczką Spotify i do porzucenia tej aplikacji nie zachęcają mnie nawet częste reklamy (chyba nawet częstsze, niż na samym początku). Dzielnie walczę i wyszukuję nową, kojącą stargane nerwy muzykę, którą chciałabym się z Wami podzielić w dzisiejszym poście. Enjoy!

***

James
jest jednym z nielicznych twórców, którego muzyka jest dla mnie idealną odskocznią
od mojej codziennej listy odtwarzania.



Moje wczorajsze odkrycie!


I kolejne...


Muszę przyznać, że ostatni raz szalałam za Rihanną...w gimnazjum.
Jednak ta piosenka jest niesamowita. Moi sąsiedzi prawdopodobnie już jej nienawidzą, ale ja nie!


Przyznajcie, że z takimi piosenkami da się przetrwać wiosnę, która jest zimą, a powinna być latem.

***

PS Jako niedoszła projektantka stron internetowych (miałam takie plany w podstawówce, gdy robiłam szablony na myloga i grzebałam w kodach html) pobawiłam się wyglądem bloga i stwierdzam, że z moim licem w mniejszych rozmiarach wygląda znacznie lepiej. Minimalizm górą!

8 komentarzy:

  1. genialny blog. teraz nie mam czasu na czytanie tego wszystkiego, ale na pewno tu wrócę! :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do Rihanny mam te same odczucia. Uwiodła mnie ta piosenka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dlatego, że jest taka nie w jej stylu :)

      Usuń
  3. Po przeczytaniu Twoich postów zainteresowałam Spotify, bo sama szukam odskoczni od YT, jednak duża ilość reklam mnie akurat skutecznie odstrasza. Od siebie polecam http://grooveshark.com/ Ma kilka minusów i nie znajdzie się tam raczej obfitości polskich utworów, ale są też sugestie, jest inteligentne radio, no i playlista nie jest przerywana reklamami... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal bardzo polecam, bo żaden program nie pomógł mi znaleźć tylu fantastycznych utworów bez najmniejszego wysiłku (opcją, którą się teraz bawię, to odnajdywanie ludzi o podobnych gustach i szperanie w ich playlistach).
      Mnie bardzo łatwo zdenerwować, więc pewnie niewiele osób będzie czuło się z reklamami niekomfortowo (to reklama samego Spotify, nowych opcji, czasem sklepu New Yorker, ostatnio HBO). Zresztą wcale im się nie dziwię, bo prowokują do wykupienia pakietu, dzięki któremu reklamy znikają. W świecie nie ma nic za darmo, nawet jeśli pozornie się nam tak wydaje.
      O tej stronie nie słyszałam. Postaram się zgłębić temat. Dziękuję :)

      Usuń
  4. Ja bym jeszcze mimo wszystko nieco zmniejszyła szerokość bloga, ale to już moje subiektywna opinia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie co chwila zmniejszam i zwiększam. Lubię, jak jest przejrzyście, ale nie jestem zdecydowana, bo nie mam pojęcia jak to wszystko wygląda u innych, czy się mieści w całości na ekranie, czy nie...

      Usuń

Można niekoniecznie grzecznie...