poniedziałek, 23 grudnia 2013

Przedświąteczna spina? Mikołaja wina!

naglowekGdy słyszę magiczne hasło “święta” w mojej głowie pojawia się wspomnienie corocznej bójki o wylizywanie garnka z masy serowej, kłótnia o to, kto powiesi pierwszą bombkę na drzewku oraz testowanie wytrzymałości świątecznych ozdób na terakocie (poprzedzone wizytą domokrążców nawracających na jedyną słuszną drogę wiary).
Spokojnie, nawet jeśli nie wyszorowaliście jeszcze sedesu, kabiny prysznicowej oraz fug pomiędzy kafelkami, ale zdążyliście przewrócić choinkę, potłuc najpiękniejsze bombki tudzież połamać wszystkie gałązki zanim spaliły się ostatnie choinkowe lampki, to i tak najgorsze jeszcze przed wami. Z okazji napięcia przedświątecznego życzę wam, żeby wszystko minęło szybko… bezboleśnie, a farmakologiczne uspokajacze nie były potrzebne (:



No i uśmiechu, dużo sernika, śledzia, pierogów, bigosu oraz kulturalnych prezentów wam życzę.

PS Po więcej filmowych inspiracji od Vlot'a zapraszam tu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Można niekoniecznie grzecznie...